wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 13.

- Och, Mel! - podszedł chwiejnym krokiem w moją stronę.
- Dlaczego tu jesteś? - krzyknęłam, stojąc zaledwie dwa kroki od niego. - Po co tu przyszedłeś? - rzuciłam kolejne pytanie w jego stronę nie czekając na odpowiedź.
- Nie wiem - wybełkotał, przeczesując ręką mokre włosy. Następnie potrząsną nimi pozbywając się nadmiaru wody. 
Na jego suchych ustach wymalował się leniwy uśmiech, zamrugał kilkakrotnie i przetarł jedną ręką przekrwione oczy.
-Wejdź do środka, zamówię ci taksówkę - odwróciłam się, dając mu znać żeby szedł za mną.
Harry mruknął coś niezrozumiale pod nosem i ruszył powoli. Otworzyłam szerzej drzwi przechodząc przez próg. Zdjęłam z siebie część zimowej garderoby i czekałam, aż Harry uporał się ze swoim obuwiem. Rzucił je gdzieś w kąt i wyprostował się momentalnie, co nie wróżyło nic dobrego. Zbyt duża ilość alkoholu we krwi dała o sobie znać. Zachwiał się niebezpiecznie na nogach i całym swoim ciężarem opadł na mnie, przygniatając moje ciało do drewnianej powłoki. Nie mogłam wykonać, żadnego ruchu. Byłam całkowicie bezradna w tej sytuacji. Oddech miarowo przyspieszał, kiedy Harry opierał swoje czoło o moje. Woń alkoholu unosiła się w powietrzu. Patrzyłam prosto w zaszklone i opuchnięte oczy Harry'ego. Zastanawiało mnie to dlaczego się tu pojawił i w takim stanie, coś musiało się stać.
Złapał za mój podbródek, podciągając głowę do góry, tak żebym na niego spojrzała. Przejechał opuszkami palców po policzku i założył kosmyk opadających włosów za ucho. Przyłożył swoje usta do mojego ucha:
- Piękna jesteś
Jego niezwykle ochrypnięty głos rozniósł się echem po przedpokoju. Podparł się ręką o drzwi, prostując się przy tym. Zdecydowanie górował nade mną swoim wzrostem. Przez chwile próbowałam uspokoić swoje roztrzepane emocje i przywrócić do normy przyspieszony oddech. Przeszłam obok Harry'ego i ruszyłam do salonu. Zastałam pustkę. Lucy nie było. Wyjechała do sanatorium na dwa tygodnie, miałam cały dom dla siebie.
       Zapaliłam światło i powędrowałam do kuchni zrobić coś ciepłego do picia dla mnie i Harry'ego. Kiedy je zrobiłam wróciłam z dwoma kupkami gorącego kakao. Podałam je chłopakowi i dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego jak Harry jest mokry. Sweter i spodnie był całe przesiąknięte. Wielkie krople wody spadały na pakiet uderzając o twardą powierzchnie, rozbijając się na tysiące małych kawałeczków. Włosy przylepiały się do skóry, tworząc ogromny nieład.
- Chodź ze mną
Chwyciłam po drodze torbę i poszłam w stronę pokoju. Odwróciłam głowę spoglądając przez ramię czy Harry idzie za mną. Dotrzymywał mi kroku, kurczowo trzymając się poręczy. Gdy weszliśmy do pomieszczenia odłożyłam swój gorący napój na biurko i wrzuciłam pod nie torbę treningową. Następnie podeszłam do szafy, otwierając ją na całą szerokość. Zaczęłam przegrzebywać pomiędzy stertami nieużywanych już ciuchów. Chłopak stał nade mną i bacznie przyglądał mi się co robiłam. Po chwili wyciągnęłam z niej szare dresy i czarny przetarty podkoszulek z logiem Pink Floyd. Ubrania należały do mojego zmarłego taty, leżały w szafie już sporo czasu.
- Trzymaj. - wyciągnęłam rękę z ciuchami - Idź się przebrać - wskazałam drugą ręką łazienkę.
Uśmiechnął się tak, że w jego policzkach uformowały się dwa małe dołeczki. Odwrócił się tyłem do mnie i położył ubrania na łóżku, które przed sekundą mu wręczyłam. Odłożył kubek z kakao na burko, tuż obok mojego i ponownie wrócił na miejsce w którym stał. Z ciekawością obserwowałam, każdy ruch Harry'ego. Uśmiechnęłam się lekko do niego, ale mój uśmiech stopniowo znikał kiedy zaczął się rozbierać, stojąc naprzeciwko mnie. Zignorował moje słowa totalnie i wolał przebrać się tutaj. Och. Chwycił końcówki beżowego swetra i podciągnął go do góry, przeciągając go przez głowę. Miał szerokie ramiona, wąskie biodra i idealnie wyrzeźbione tors. Każdy mięsień było dokładnie widać. Na klatce piersiowej oraz ramieniu widniało parę tatuaży. Jego szyja błyszczała od spływających kropel wody.
- Gdzie Lucy? - zapytał ukazując szereg białych białych zębów
 Przygryzłam wargę i głośno przełknęłam ślinę. Jego tęczówki były głęboko wpatrzone w moje i ani na sekundę nie oderwał ode mnie wzroku.
- Wyjechała - wymamrotałam, próbując uniknąć palącego wzroku chłopaka
Zrzucił sweter na podłogę i brał się za odpinanie czarnego paska od spodni. Zawiesiłam wzrok na idealnie zarysowanej lini bioder, formującą się w literę 'V'. Zjechałam wzrokiem niżej, spod jeansowych czarnych spodni wystawała linia tasiemki Calvin'a Klein'a. Zamknęłam oczy, mocno zaciskając powieki.
- Pójdę po ręcznik - odwróciłam wzrok i przeszłam obok Harry'ego, który z triumfalnym uśmieszkiem ubierał spodnie dresowe.
 Weszłam do łazienki i otworzyłam jedną z szafek wyciągając z niej biały puszysty ręcznik. Wróciłam do pokoju wręczając go Harry'emu, który siedział na łóżku. Chwycił go i osuszył swoje mokre włosy, przetarł kark i zawiesił ręcznik po obu stronach szyi.
- Dziękuję - uśmiechnął się i zmarszczył brwi. Zdezorientowana zrobiłam to samo i popatrzyłam najpierw na niego a potem na siebie, ach, no tak - Tobie się bardziej przyda - podał mi puszysty materiał
- Dzięki
Zabrałam ze sobą mokre rzeczy Harry'ego i suche ubrania dla siebie, poinformowałam go też, że jak wrócę to zadzwonię po taksówkę. W sumie to dlaczego on tego nie mógł zrobić? Nie widziałam żeby wyciągał telefon, a w kieszeniach spodni na pewno go nie ma. Może go po prostu nie brał ze sobą.
Zamknęłam za sobą drzwi w łazience, wsunęłam na swoje ciało ciepłą bluzę i szorty. Przemyłam twarz i wyszczotkowałam zęby. Rozwiesiłam mokre ubrania na suszarce i wyszłam. Chwyciłam telefon i wpisałam numer. Już chciałam przycisnąć zieloną słuchawkę, dzwoniąc po taksówkę. Kiedy weszłam do pokoju, stanęłam i wpatrywałam się w jeden punkt. Harry.
Tylko głowa wystawała spod kołdry. Drobne loki uformowały się w jeden wielki nieład na głowie. Otulony w pościel spał. Nie miałam serca, żeby go teraz obudzić. Wyglądał tak niewinnie.
Było już dość późno, mimo wyczerpującego treningu nie byłam zmęczona tak bardzo. Chwyciłam książkę, którą parę dni temu miałam dokończyć, ale nie miałam na to czasu. Wzięłam po drodze kubek z chłodnym już kakao. Nie chcą budzić Harry'ego zeszłam do salonu. Zagłębiłam się w lekturze, która całkowicie mnie pochłonęła.

                                                                         
Powieki stawały się coraz cięższe, litery mieszały się ze sobą. Już nie miałam pojęcia o czym tak naprawdę czytałam. Zamknęłam książkę i odłożyłam ją na stolik. Byłam wyczerpana, teraz potrzebowałam tylko snu. Zaczęłam rozglądać się wokół siebie w celu znalezienia czegoś do okrycia się. Nic takiego nie znalazłam. Musiałam wstać i iść po coś do przykrycia.
Westchnęłam wchodząc do środka pokoju. Tuż koło łóżka świeciła się mała lampka, oświetlając twarz Harry'ego. Przeszłam na drugi koniec pokoju starając się być jak najciszej. Odsunęłam komodę i wyciągnęłam z niej gruby, puszysty koc. Zamknęłam delikatnie szufladę i odwróciłam się na pięcie. Na palcach skierowałam się w kierunku szafki nocnej by zgasić małe światełko.
- Zostaniesz ze mną? - zapytał niskim i jakże atrakcyjnym głosem
- Um...Harr - nie pozwolił mi dokończyć
- Proszę - wyszeptał, odchylając pościel i robiąc mi miejsce
Byłam tak zmęczona, że nie myślałam już o niczym. Odrzuciłam koc i weszłam do środka. Zamknęłam oczy, rozkoszując się przyjemnym ciepłem. Poczułam jak nagle ramię Harry'ego oplata mnie wokół tali i przyciąga mnie do swojego nagiego torsu. Zadrżałam pod wpływem jego nagłego dotyku. Położył głowę tuż przy moim uchu.
- Coś się stało, Harry? - zapytałam próbując przekręcić głowę w bok.
- Nie teraz, Mel - szepnął drżącym głosem - Jutro - dokończył
Westchnął głośno i wtulił się w moje ramie, składając delikatne pocałunki na szyi.
- Dobranoc księżniczko - powiedział kiedy usypiałam w jego objęciach.


_______________________________________________
Dziękujemy za ponad 10 tysięcy wyświetleń, za każdy komentarz. Dla nas na prawdę wiele znaczy. To wszystko motywuje nas do dalszego pisania. Jesteście niesamowici x

14 komentarzy:

  1. To jest wspaniale! <33 kocham to opowiadanie i was <3 zapraszam.tez.do mnie : http://life-moment-love-force.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. to jest tak zajebiste ze jak zacznie sie czytac, to nie mozna skonczyc *-* zwexrctvyuibnok

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział, i Harry w łóżku z Mel aaawwww <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekałam na ten rozdział z niecierpliwością. Moja fascynacja Harrym osiąga aktualnie jakieś szczyty, więc desperacko szukam dobrych opowiadań z nim w roli głównej. Na szczęście jedno z nich mam bardzo, bardzo blisko, co mnie szalenie cieszy, serio :)
    Pijany Harry, aww *.* Nawet w takim stanie jest cholernie pociągający i ciekawe, że przyszedł akurat do Melanie... Poza tym, jak przygwoździł ją do drzwi w mieszkaniu... Opisałaś to wszystko tak perfekcyjnie, że przysięgam, czułam się, jakbym to ja była na jej miejscu. Te dreszcze i w ogóle...
    I dziękuję Lucy za to, że nie ma jej w domu, haha :D
    Potem nadeszła pora na prowokującego Harry'ego i przez to ciśnienie mi skoczyło bardzo, bardzo wysoko. Nie powiem, że ma wszystko, co uwielbiam u facetów - umięśniony tors, idealne obojczyki i ten spadek w kształcie litery "V". Nie powiem też, że tylko ze względu na te cechy mogłabym za niego wyjść :D Jeśli Mel tego nie zrobi - będzie głupia, a ona chyba jest dość bystra, więc...? :D Nie widzę, żadnych przeszkód :P
    No i trzecia odsłona Harry'ego - uroczy chłopiec, zapraszający dziewczynę do łóżka :D Tutaj moje serce roztopiło się na masło, a ja naprawdę mam tak bardzo rzadko, ponieważ generalnie jestem twarda i nieustraszona :P A jak ją objął... Boże, czytałam to w samochodzie, obok mojego ojca i uwierz, powstrzymywałam głupawe mruczenie i takie tam! Wszystko dzięki temu ff, dzięki atmosferze, jaka w nim panuje i sposobie, w jaki ją budujecie. Jesteście coraz lepsze, a ja coraz bardziej uzależniona.
    Mam tylko nadzieję, że będzie jakaś rywalizacja między Louisem a Harrym, fajne by to było :D Taka tylko mała sugestia ;) Czekam z niecierpliwością na next!

    OdpowiedzUsuń
  5. http://flowersareourbeginning.blogspot.com/
    Matka Louisa ma poważne problemy zdrowotne, a mianowicie raka. Ledwo wiąże koniec z końcem więc nie może zebrać sumy 100tyś w trzy miesiące. Pomaga jej syn. Dostał pracę w kwiacarni, co najdziwniejsze bez żadnego wykształcenia. Ale czy na pewno będzie tam składał bukiety?
    KIM NAPRAWDĘ LOU MA BYĆ W TEJ PRACY? CZY ZNAJDZIE KOGOŚ KTO GO WESPRZE..
    http://flowersareourbeginning.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. tak świetnie sie to czyta, życzę weny i czekam na następny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej! To musiał być słodki widok, jak Harry tak spał opatulony pościelą! *____________* Chyba się rozmarzyłam. Dobrze, że Mel postanowiła go jednak nie budzić. Okazała mu tyyyyle dobroci. ;)
    Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Weny życzę!
    Love .x
    @barcelonasheart

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny rozdział. Trafiłam tu przypadkiem i myślałam, że mi się nie spodoba, sama nie wiem czemu.. ale jest wręcz odwrotnie. Wykreowałaś Harry'ego w taki sposób, że nawet gdy robi coś złego, to po prostu nie da się go nie lubić. Nie wiem czemu poszedł akurat do Melanie, ale uważam, że to słodkie z jego strony, nawet jeśli był tak pijany, że nie wiedział co robi. Ogólnie bardzo fajne opowiadanie i będę wpadać częściej. Życzę powodzenia w dalszym pisaniu! <3
    http://enemies-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. To wy jesteście niesamowite! cudownie piszecie <3

    OdpowiedzUsuń
  10. świetne, kocham was !! ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ja chcę następny i to szybko !!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojeeej ! Harry ^^ Jestescie cudowneee ! <3 @KissNobody Informuj mniee xx

    OdpowiedzUsuń
  13. CZY WY CHCECIE MNIE ZABIĆ?! TE OSTATNIE MOMENTY TO NORMALNIE BANAZBKWISISHSBAPD jest super, serio, kocham to :)) czekam na dalszy rozwój akcji, bo teraz wszystko jest takie super, omg.......... Życzę weny i pozdrawiam :)) @akarosana

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytam choć nie zawsze mam czas skomentować lub zwyczajnie nie mam słów odpowiednich na myśli by coś napisać myślę że same wyświetlenia mówią same za siebie aczkolwiek postaram częściej komentować ;** CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA KOLEJNO DAWKĘ EMOCJI.

    OdpowiedzUsuń