piątek, 24 maja 2013

Rozdział 05.

- Widzimy się ponownie, kochana. Nasze ostatnie spotkanie w sklepie nie wyszło- powiedział
- Nie wydaje mi się, żeby to było twoje miejsce- powiedziałam ignorując jego wypowiedź
 Chłopak stał dosłownie przede mną. Przyglądał mi się bezczelnie. Miałam złe przeczucia, nie chciałam zostać tu ani chwili dłużej.Wstałam z ławki na, której przed chwilą siedziałam. Ominęłam mężczyznę i skierowałam się na główną alejkę. Przed wejściem na nią poczułam na sobie dwie, zimne dłonie, które owinęły się wokół moich ramion. Próbowałam się wyszarpnąć i dać do zrozumienia osobie,że nie podoba mi się sposób w jaki mnie zatrzymała. Zostałam nagle odwrócona w drugą stronę.
- Mel, dlaczego uciekasz? Nie porozmawialiśmy
- Nie mamy o czym rozmawiać człowieku- powiedziałam szorstkim głosem wyrywając się z jego uścisku
- Widzę, że z tobą trzeba ostro, maleńka - powiedział głaszcząc mój policzek
- Trzymaj łapy przy sobie - warknęłam
- Mrrr, coraz bardziej mi się podobasz kotku
Powiedział po czym popchnął mnie na stojącą za mną latarnie. Nie było to komfortem opierać się o metalowy słup.
- Wiesz? Mogę sprawić, że poczujesz się dobrze - powiedział przybliżając swoją twarz do mojej.
Zapach alkoholu bijący od niego dało się wyczuć. Jego szorstkie dłonie błądziły po moich ramionach, trzymając je tak mocno,że na pewno pojawią się w tych miejscach fioletowe plamki. Przestraszyłam się, kiedy zablokował mnie swoim dużym ciałem, stykaliśmy się klatkami piersiowymi. Nie mogłam wykonać żadnego ruchu, moje ciało zostało całkowicie obezwładnione przez niego. Na szyi mogłam poczuć jego ciężki oddech. Nie podobało mi się to. Próbowałam się wyszarpnąć ale nic to nie dało. Miał zdecydowaną przewagę nade mną.
- Puść mnie - powiedziałam przez zaciśnięte zęby
- No dalej kochanie, zabawmy się. Nikt nas nie usłyszy- powiedział ignorując moją wypowiedź
- Powiedziałam, puść mnie - krzyknęłam prosto w jego twarz
- Bądź cicho albo będzie z tobą źle - powiedział szorstko
- To raczej ty będziesz miał kłopoty
- Co taka drobna dziewczynka jak ty,  jest w stanie mi zrobić? - zaśmiał się 
- Dużo, bardziej niż to sobie to wyobrażasz - syknęłam
 Nogi miałam wolne więc skorzystałam z okazji i uderzyłam w kroczę przeciwnika. Odskoczył od mojego ciała jak poparzony. Zgiął się w pół i przyłożył ręce do obolałego miejsca.
- Pożałujesz tego - powiedział stanowczym głosem
Stałam tam, jak zaklęta nie docierało do mnie to, że powinnam już dawno uciec temu idiocie. Moje nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Mężczyzna szybko się otrząsnął i jego cień już pojawił się nad moją sylwetką. Teraz byłam pewna, że był nieźle zdenerwowany. Jego wszystkie mięśnie się napięły. Przywarł mnie boleśnie do kory drzewa znajdującego się niedaleko nas, załkałam głośno.
- Ale z ciebie suka - wysyczał, napierając na mnie jeszcze bardziej
Zaczęłam się szarpać. Próbowałam także zwiększyć przestrzeń między nami, ale był zbyt silny.
- Pomocy!- krzyknęłam
- Nawet nie próbuj - ostrzegł mnie
Trzymał moje dłonie w mocnym uścisku, ciężar jego całego ciała spoczywała na moim. Nie dając mi w ogóle złapać oddechu. Jego wysoka sylwetka górowała nade mną. Założył kosmyk moich włosów za ucho i pogłaskał po policzku, by następnie uderzyć mnie otwartą ręką w twarz. Sprawiło mi to nie mały ból. Stłumiłam krzyk, który próbował wydostać się z moich ust. Chłopak zaśmiał się. Przyłożył  swoją twarz bliżej mojej tak, że czułam jego oddech na swoim policzku. Alkohol to dało się tylko wyczuć. Nie spodziewanie wbił się w moje usta, przygryzając je mocno. Pocałunek nie wyrażał żadnych uczuć, był ostry. Próbował dostać się do środka lecz mu na to nie pozwoliłam. Stałam tak jak on mnie ustawił, nie wykonywałam żadnego ruchu, nie oddawałam jego niechlujnych pocałunków. Moje dłonie zawiesił sobie na swojej szyi, a jego dłonie powędrowały na moje biodra. Swoimi wargami przywarł do mojej szyi zostawiając na niej pokaźną malinkę. Coraz bardziej nie podobało mi się to. Jeżeli teraz nie zadziałam potem może być już za późno. Poczułam ulgę, kiedy oderwał się ode mnie:
- Nie podoba mi się osoba, z którą się spotykasz?
- Kogo masz na myśli?- odpowiedziałam pytaniem
- Wysoki, dobrze zbudowany, nic ci to nie mówi?
Od razu wiedziałam o kogo mu chodzi. To Harry. Nie znam go. Nie wydusiłam już z siebie żadnego słowa tylko pokiwałam głową.
- To miej świadomość tego, że spotykasz się z mordercą.
W tym momencie zamarłam, ostatnie słowo, które wypowiedział było dla mnie szokiem. Moje ciało zostało momentalnie sparaliżowane. Mój strach podwójnie wzrósł. Chłopak, który właśnie stał przede mną próbuje mnie zgwałcić w parku i w dodatku dowiaduje się od niego, że Harry to morderca. Czy może być gorzej? Cóż nie wydaje mi się.
    Naglę usłyszeliśmy jak coś się poruszyło, Mark odsunął się ode mnie i zaczął się rozglądać wokół siebie. Tak jakby się czegoś przestraszył. Ja stałam nie wiedząc o co mu chodzi, patrzyłam się przed siebie. Spojrzał na mnie przez chwilę
- Jeszcze to dokończymy, Mel- powiedział po czym szybki krokiem znikł z mojego pola widzenia
 Zdezorientowana podeszłam pod latarnie pod, którą znajdowały się moje rzeczy. Schyliłam się i zaczęłam je zbierać, kiedy skończyłam wstałam i pierwsze co zobaczyłam to burze loków i te zielone oczy, które przeszywają moje ciało. Źrenice rozszerzyły się do dużych rozmiarów, oddech stopniowo przyspieszał. Odruchowo zrobiłam krok do tył.
- Mels, wszystko w dobrze? usłyszałem jak ktoś krzyczy - powiedział ochrypłym głosem
- Odejdź - powiedziałam przerażonym głosem
- Co ci się stało?- powiedział dotykając opuszkami palców mojego policzka
- Kto ci to zrobił? - zadał kolejne pytanie
Cofałam się do tył, za to chłopak szedł w moją stronę. W pewnym momencie nie miałam się już gdzie cofnąć. Moje plecy zetknęły się ponownie tego wieczora z drzewem.
- Melanie, odpowiedź mi - naciskał
Harry momentalnie stanął nade mną. Patrzył się przez chwilę w moje oczy, szukając jakiejkolwiek odpowiedzi, zapewne dostrzegł w nich tylko strach, obawę, przerażenie. Skierował ponownie swoją dłoń na mój policzek delikatnie odsłaniając włosy, które spadły mi na część twarzy. Nieświadomie dotknął miejsca, w którym zostałam uderzona podczas walki. Zasyczałam z bólu. W oczach Harry'ego można było dostrzec obawę. Wzdrygnęłam się, kiedy nagle przywarł ciepłymi ustami do mojej skóry. Zaczął delikatnie całować zranione miejsce, był ostrożny by nie zadać mi większego bólu. Jego loki gładziły mój policzek.
- Przestań- powiedziałam błagalnie po czym odsunęłam od siebie chłopaka i odeszłam.
__________________________________________________________________

Następny rozdział pojawi się w niedzielę lub poniedziałek.
Liczymy na komentarze, motywuje nas to do dalszego pisania.

11 komentarzy:

  1. Harry jest kochany, mam nadzieję, że nie jest mordercą! Mel, zaufaj Harremu! Czekam na dalszy rozwój akcji, życzę weny i pozdrawiam. ~@Nelli_xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, ciekawi mnie co było wcześniej międzt Mel a Markiem, ale to zostanie zapewne wyjaśnione w następnych rozdziałach ;P @lubiemarchewkii

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebisty rozdział jak każdy, nie mogę sie doczekać następnego :) szkoda ze trzeba tak długo czekać ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. czytasz Darka?

    OdpowiedzUsuń
  5. Proszę zaobserwować Bloga, inaczej nie będzie mógł znajdować się na liście
    http://spis1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny *.* Nie mogę doczekać się kolejnego!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow.. rozdziały świetne!!! ;** zajebiste i czekam na następne..:)
    @Kasia_Melech

    OdpowiedzUsuń
  8. Rzadko czuję takie niezidentyfikowany dreszcz, kiedy czytam opowiadania, a tutaj właśnie to miałam. Świetny pomysł, super bohaterka (plus za boks!), niesamowita chemia między Harrym i Melanie, no i ten tajemniczy chłopak w czerni... Z niecierpliwością czekam na rozdział szósty, jaram się bardzo!
    @justmissmalik
    www.torn-fanfiction.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hejoo !
    Chciałam na wstępie napisać, że znalazłam przypadkowo twojego bloga i bardzo mnie zaciekawiło twoje opowiadanie :) Mam nadzieję, że ten chłopak w czerni to nie . . . a z resztą po co moje rozkminy xD
    Czekam na nowe rozdziały :)

    PS: Zapraszam do siebie :) http://one-direction-paradise.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. o mój boże! on mógł ją zgwałcić! ;c ciekawa jestem czy to co mówił o Harrym to prawda. oby nie. ale nawet jeśli to źli chłopacy są podniecający. xd

    OdpowiedzUsuń