środa, 8 maja 2013

Rozdział 03.

     Siedziałam na ławce cała osłupiała nie wiedziałam co powiedzieć, jak się zachować. Chłopak w lokach bezczelnie mi się przyglądał. A ja siedziałam na drewnianej ławeczce i wpatrywałam się w jego tęczówki
- Przejdźmy się- powiedział ochrypłym głosem 
Wstałam, odrywając wzrok i ruszyłam przed siebie. Zielonooki mężczyzna dotrzymywał mi kroku
- Jak masz na imię?-zapytał
- Melanie- odpowiedziałam cicho
- Harry
Powiedział po czym zatrzymał się przede mną , wpatrywał się chwile w moje oczy, po czym chwycił delikatnie moją dłoń by następnie podnieś ją na wysokość swoich ust. Jego pełne jasno różowe usta, zetknęły się z moją wrażliwą skórą. Miękkie wargi lekko wpiły się w moją rękę zostawiając na niej małe czerwone znamię.
- Miło mi cię poznać Melanie
Cudowny głos chłopaka roznosił się po moich uszach. Opuścił moją dłoń i ruszyliśmy w głąb parku.Cisza towarzyszyła nam przez cały czas
- Przepraszam za parasol, oddam c..- przerwał mi
- Nie, zatrzymaj go u siebie, tobie bardziej się przyda...opowiedz mi coś o sobie - kontynuował
- Nie znamy się w ogóle, po co mam mówić?
- Chcę cie poznać
- Ale ja może nie chce żebyś mnie znał
- Ymm...
- Muszę już iść miło mi było, cześć
Odwróciłam się plecami od chłopaka i ruszyłam w stronę domu babci. Nagle poczułam jak ktoś przyciąga mnie do siebie chwytając mój nadgarstek zakleszczając go w mocnym ucisku. Moje plecy szybko zetknęły się z jego klatką piersiową, nie mogłam dostrzec osoby stojącej za mną. Ułożył moje nogi w taki sposób żebym nie mogła wykonać żadnego ruchu, mój oddech stopniowo przyspieszał, mięśnie miałam naprężone. Drugą rękę miałam wolną , już zamierzałam uderzyć łokciem w brzuch mojego przeciwnika ale on był szybszy. Powstrzymał moją rękę jednym ruchem. W parku nie było nikogo, więc nie było sensu prosić o pomoc bo to by i tak nic nie dało. Staliśmy tak przez parę sekund, najwidoczniej czekał aż się uspokoję.Pochylił się nade mną, łaskocząc moją szyję swoimi lokami, przyłożył swoje ciepłe wargi do mojego ucha. Lekko drgnęłam pod wpływem jego ciepła. Całe moje ciało oblał dreszcz, mięśnie rozluźniły a nogi miałam jak z waty, dobrze że chłopak mnie podtrzymywał bo sama bym nie ustała.
- Nie grzeczna z ciebie dziewczynka - szepnął
- Chciałem się tylko pożegnać - dokończył
Jego szept spowodował gęsią skórkę na mojej szyi. Pocałował płatek mojego ucha ,delikatnie go przygryzając.
- Do widzenia Mels
Powiedział po czym mnie puścił i odszedł.Chwile stałam zastanawiając się co się właśnie ze mną stało. Moje wszystkie mięśnie były zwiotczałe, nie mogła się ruszyć. Powiedział do mnie Mels, to słowo chodziło mi cięgle po głowie. Nagle wybuchnęłam głośnym płaczem, siadłam jak małe dziecko na trawie podciągając pod siebie nogi. Nie mogłam znieść myśli że ostatnią osobą, która wypowiadała tak moje imię była moja mama. Od wypadku rodziców minęło już trzy lata a ja dalej nie mogę się przyzwyczajić do ich nie obecności. Otrząsnęłam się i powolnym krokiem wróciłam do domu.
          Weszłam do budynku, torebkę rzuciłam w kąt przedpokoju. Siadłam na podłodze zdejmując z nóg trampki. Odetchnęłam głośno opierając głowę o szafkę, na dłoni widniała mała czerwona plamka. Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Widzę że spotkanie się udało - powiedziała uradowana babcia
- Ymm.. no tak spotkanie, ciekawie było
Pospiesznie wstałam z ziemi i poszłam do kuchni
- Co zjesz na kolacje?
- Nie jestem głodna. – wyciągnęłam z lodówki sok i ruszyłam do swojego pokoju.
 Zbliżała się 9 p.m. Chwyciłam piżamę i skierowałam się do łazienki. Rozebrałam się i delikatnie stąpając po ciemnych płytkach, weszłam pod prysznic. Uwolniłam gorącą wodę, która miała za zadanie odprężyć mnie po stresującym dniu. Wychodząc z kąpieli stanęłam na miękkim dywanie, wytarłam swoje ciało puszystym ręcznikiem. Założyłam piżamę i wyszłam z pomieszczenia gasząc światło. Zmęczona usiadłam na łóżku,przeczesałam ręką mokre włosy, chwyciłam do ręki telefon. Nie miałam żadnego powiadomienia. Odłożyłam go na swoje miejsce. Wsunęłam nogi pod ciepłą kołdrę, do ręki chwyciłam laptopa. Zalogowałam się na twitter'ze tak jak zazwyczaj to robię wieczorami. Zaczęłam czytać tweety różnych osób, jeden z nich był dziwnie podejrzany pisało w nim  'jeżeli to czytasz Mels to wiedz, że jeszcze się spotkamy'. To z pewnością był Harry, parę sekund później dostałam sms'a

Od: NUMER NIEZNANY
Treść: Dobranoc księżniczko. Śpij dobrze.
Harry xx

Ciekawa jestem jednego skąd on ma do cholery mój numer telefonu. Nigdy mu go nie podawałam. Nie dość że prześladuje mnie sms'ami to jeszcze powoduje u mnie takie uczucie jakbym miała zaraz się rozpłynąć. To jest niesamowite że całkiem obca osoba powoduje u mnie takie uczucia. Dokończyłam sprawdzanie twitter'a i zmęczona zasnęłam.
       Rano obudziłam się w dobrym humorze. Poszłam do łazienki odświeżyć się, wróciłam i przygotowałam ubrania na dzisiejszy trening. Odbywał się on rano, ponieważ sala popołudniu była zajęta. Wzięłam torbę i zeszłam na dół.
- Dzień dobry Melanie, co zjesz na śniadanie?
- Cześć babciu, nie będę nic jadła śpieszę się na trening
- To powodzenia, uważaj tam na siebie- krzyknęła, kiedy ja już stałam w drzwiach wyjściowych
Kiwnęłam tylko głową i ruszyłam na halę. Szłam z dobre dziesięć minut, słońce chowało się za chmurami, dając nie wiele światła. Idąc przyglądałam się matce, która odprowadza małą dziewczynkę do przedszkola. Przypomniało mi się jak mnie ,kiedyś mama odprowadzała do przedszkola, pamiętam jak zawsze płakałam żeby mnie tu nie zostawiała. Z wspomnień wyrwał mnie głęboki głos.
- Uważaj
Zostałam niespodziewanie pociągnięta w bok. Przyglądnęłam się osobie, która mnie ostrzegła i pociągnęła. Dopiero po pewnym czasie zorientowałam się że to był Harry.
- Co ty robisz? - krzyknęłam
- Cześć Melanie
- Opowiedz na moje pytanie
- Mogłabyś bardzie uważać, auto jechało z naprzeciwka a ty szłaś prosto na nie
- Dzięki - rzuciłam cicho.
Wyminęłam chłopaka i ruszyłam w stronę budynku ,który znajdował się kilka minut stąd.
- Odprowadzę cię gdziekolwiek idziesz
- Nie musisz
- Ale i tak pójdę, gdzie idziesz tak wcześnie?
- Do pracy - skłamałam
- Nie chce żebyś mnie odprowadzał - dokończyłam
- I tak cię odprowadzę - powiedział stanowczo i chwycił mnie za rękę


Podobał się wam rozdział trzeci?
Liczymy na komentarze
Paulina&Nikola



10 komentarzy:

  1. boskie *-* czekam nn :) pozdrawiam i weny życzę ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest co raz lepiej, tylko mam małą uwagę. W niektórych momentach brakuje przecinków. Pewnie was z tym wkurzam, że czepiam się najdrobniejszych rzeczy, ale to naprawdę trochę utrudnia czytanie.
    Przepraszam i powodzenia w dalszym pisaniu.
    ~E

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie by bylo, jakby było więcej akcji, to było by o wiele ciekawsze, ale i tak jest super! Harry jest strasznie odważny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebiste, a czemu tak długo trzeba czekać na kolejne rozdziały ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mamy teraz za dużo czasu, ale kolejny rozdział powinien pojawić się jutro lub w tygodniu

      Usuń
  5. Nie wiem czemu, ale pachnie mi tu DARKiem ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. CO ja mogę powiedzieć... Może tak po prostu... KOCHAM TO OPOWIADANIE :))_

    OdpowiedzUsuń