środa, 1 maja 2013

Rozdział 01.

 Harry Styles w tym opowiadaniu nie jest sławny!     



    Wiosna niby piękna pora roku. Jednak w Londynie tego nie można potwierdzić, wiecznie padający deszcz psuje wszystko co stanie mu na drodze. Jednak to coś ma w sobie, że nadaje temu urok.
Zbliżała się godzina dziewiętnasta . Miałam zamiar wyjść powoli z budynku gdzie trzy razy w tygodniu odbywały się treningi ,na których musiałam się obowiązkowo pojawiać. Dokończyłam jeszcze pakowanie swoich rzeczy, wyłączyłam światła w pomieszczeniu i wyszłam zamykając drzwi na klucz. Jako ostatnia opuszczałam halę. Deszcz, wszędzie deszcz. Wielkie krople spadały na moje czoło, utrudniając mi widoczność. Ciemne włosy przykleiły się do moich ramion. Przemoczone buty i woda pluskająca z płytkich kałuż wokół moich stóp, och. Cała już byłam przemoczona, mimo tego ,że z budynku wyszłam niecałe dwie minuty temu.
Szłam dość szybkim krokiem w kierunku przystanku. Na dworze robiło się już ciemno.
      Od niedawna czułam jakby ktoś mnie obserwował, śledził. Często miałam takie przeczucia. Widziałam też za sobą postać wysokiego umięśnionego mężczyzny, chodził za mną krok w krok, dosłownie był wszędzie, ale nigdy nie widziałam jego twarzy. Może wydawać się to dziwne. Zawsze miał na sobie ciemną bluzę z kapturem, a kiedy się odwracałam by sprawdzić czy ktoś za mną jest, on nagle odwracał się i skręcał w przeciwną stronę. Myślał, że tego nie zauważałam ale tak nie jest. Było mnóstwo takich przypadków. Pojawiał się i nagle znikał niezauważony, to mnie najbardziej przerażało. Nie wiedziałam gdzie mam się go spodziewać. Bałam się, cholernie się bałam, że coś może mi zrobić.
     Nagle poczułam duży podmuch wiatru, włosy momentalnie mi się zmierzwiły. Poczułam jak po moim ciele spływa spora ilość wody. Bez wątpienia zostałam ochlapana przez auto. Poparzyłam odruchowo przed siebie. To co zobaczyłam przeraziło mnie. Samochód ,który przed sekundą wjechał w kałuże zatrzymał się. Drzwi od strony kierowcy otwarły się. Wyskoki chłopak ubrany na czarno wysiadł z auta i skierował się w moją stronę. Bardzo szybkim tempem szedł w moim kierunku. Przerażona zaczęłam cofać się do tył co spowodowało potknięciem się. Usłyszałam jak ów chłopak zaśmiał się gardłowo:
- No cześć maleńka, podwieźć cię gdzieś?- powiedział nieznany chłopak
- N..Nie! Poradzę sobie sama -powiedziałam twardo
-  Przecież nie będziesz iść w taką ulewę, w dodatku cała mokra
- Jak widzisz ktoś jeszcze bardziej spowodował, że jestem mokra- powiedziałam sarkastycznie, a chłopak przybliżał się jeszcze bardziej do mnie.
- Ymm... poradzę sobie- powiedziałam prosto w jego twarz
- Nic się nie zmieniłaś, dalej jesteś taką słodką dziewczynką.
-C...co? - zająkałam się
- Jak chcesz - zignorował to co powiedziałam i ruszył w stronę samochodu
Przyglądałam mu się jak wsiada i odjeżdża z piskiem opon. Sięgnęłam do torby by wyjąć telefon. Nie było go nigdzie, stanęłam pod latarnią, która była jedynym źródłem światła w tym momencie. Przeszukałam każdy zakamarek torebki. Nie było go. Zginął mi.

                                                                          ***

    Jak zawsze o dziewiętnastej kończyłem prace w sklepie muzycznym. Kocham muzykę to moja jedyna pasja, dzięki niej zarabiam na życie i do tego sprawiało mi to radość. Szedłem ze spuszczoną głową. Padało, to nic nowego w Londynie. Przyzwyczaiłem się już do tego, że moje białe convers'y przybierają kolor szary, a nie taki jaki powinny mieć. Podniosłem głowę, usłyszawszy jakiś szmer. Przede mną szła szczupła średniego wzrostu dziewczyna. Była cała mokra. Wyglądała na bardzo zmęczoną, na ramieniu miała zawieszoną wielką i zapewne ciężką torbę, a włosy kleiły się jej do twarzy. Po paru sekundach momentalnie zwolniła tak jakby się czegoś przestraszyła. Z jej płaszcza powoli zaczął się wysuwać biały przedmiot. Z niewielkim hukiem opadł a chodnik. Podszedłem do miejsca, którym leżał telefon. Schyliłem się, wziąłem go ręki i wytarłem rękawem zamoczoną szybkę. Podniosłem się do pozycji stojącej. Odblokowałem znaleziony przedmiot, zacząłem szukać w książce telefonicznej jej numeru telefonu. Kiedy go znalazłem, wyjąłem z kieszeni płaszcza swój telefon i zapisałem w nim rząd cyferek. Kiedy skończyłem,szukałem wzrokiem drobnej dziewczyny. Zauważyłem ją, stała jeszcze bardziej przemoczona na przystanku. Była odwrócona do mnie tyłem. Patrzyła się w stronę odjeżdżającego samochodu, następnie stanęła pod latarnią i zaczęła przeszukiwać kieszenie płaszcza, wnętrze całej torebki obracając się przy tym słodko. Na jej twarzy malowała się złość. Powolnym krokiem podszedłem do niej. Jej wielkie czekoladowe oczy wpatrywały się we mnie. W każdą część mojego ciała. Latarnia rzucała światło na nasze twarze, stanąłem nad nią podnosząc parasol do góry chroniąc nas przed deszczem. Byłem od niej sporo wyższy. Odgarnąłem jej mokre włosy z czoła. Lekko drgnęła. Podniosłem jej dłoń i położyłem ją na rączce parasola, jej brązowe oczy błądziły po mojej twarzy, szukając wyjaśnień. Nie odzywała się, patrzyłem prosto w jej oczy, ich głębia jest niesamowita. Sięgnąłem ręką do swojego płaszcza wyciągając z niego białego iPhone. Odchyliłem skrawek jej kurtki by włożyć do spodni jeansowych telefon. Uśmiechnąłem się i już miałem odejść kiedy jej delikatny głos rozbrzmiał:
-Co z parasolem? - powiedziała odrywając wzrok o moich oczu
- Oddasz mi go następnym razem - powiedziałem odchodząc

                                                                           *Melanie*

 -Dziękuję- powiedziałam pod nosem
Nie był już w stanie tego usłyszeć, znajdował się za daleko. Otrząsnęłam się, to było niecodzienne wydarzenie. Stać z nieznajomym chłopakiem twarzą w twarz, i przyglądać się mu to co on z tobą robi. Nie wiem dlaczego ale nie mogłam oderwać od niego wzroku. Jego oczy były hipnotyzujące.
Droga do mojego domu była dosyć długą wycieczką, więc postanowiłam poczekać cierpliwie na taksówkę. Po paru minutach przyjechała. Szybko otrząsnęłam parasol i szybko poszłam do samochodu omijając ciężkie krople deszczu. Podałam kierowcy adres i usiadłam. Mieszkałam kawałek od tętniącego życiem Londynu. Dzisiejszy dzień był męczący a zarazem dziwny. Kiedy taksówka zatrzymała się, zapłaciłam za przejazd i powoli otworzyłam drzwi. Wyciągnęłam parasolkę i rozłożyłam ją wypełniając przestrzeń przede mną. I nawet nie wiem dlaczego próbowałam chować się przed deszczem, chociaż i tak byłam już mokra. Przeszłam na drugą stronę ulicy i weszłam do mieszkania mojego i babci. Moi rodzice zmarli, kiedy miałam piętnaście lat. Musiałam się przeprowadzić z Irlandii do Londynu bo tylko tu mam jedyną rodzinę, z którą nawiązuję kontakt. Przywitawszy się z babcią Lucy poszłam do łazienki wziąć ciepły prysznic. Umyłam zęby i związałam włosy w wysokiego koka. Wzięłam przemoczone ciuchy i  włożyłam je do kosza na brudne ubrania.  Rozpakowałam torbę, odkładając poszczególne rzeczy do szafki. Nastawiłam budzik na 9.00 i rzuciłam się zmęczona na łóżko. Myślałam nad tym co dziś się wydarzyło, najpierw mężczyzna, który mówi mi, że mnie zna i ,że się nic nie zmieniłam. A potem ten chłopak. Z myśli wyrwał mnie dźwięk przychodzącego sms'a
Wzięłam telefon i odblokowałam:

Od: NUMER NIEZNANY 

Treść:  Dobranoc księżniczko xx

....

______________________________________________________________
Mamy nadzieję że się wam podobało. Liczymy na komentarze xx

10 komentarzy:

  1. WSZYSTKO OK ALE MAM UWAGĘ NIE PISZĘ SIĘ Iphone tylko iPhone i to jest tylko jedyna uwaga atak cieszę się żę piszecie tego bloga

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekałam na pierwszy rozdział i było warto :3 Genialny i czekam na nexta - informuj mnie pls na moim tt @Dosiaa_Official

    OdpowiedzUsuń
  3. Extra, zajebiście wszystko opisujecie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. oooo *-* będę czytać na 10000000000000000000% ! czekam nn :) pozdrawiam i weny życzę ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest okey, ale można by popracować nad "stylem" pisania c;

    OdpowiedzUsuń
  6. ooo *-* Fajne,fajne kurde ^^ <3

    OdpowiedzUsuń
  7. super blog ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. agexsnxh jaki cudowny blog! macie talent do pisania :) jaki Harry jest słodki *.* ilysm
    @Smil_For_Hazza xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzisiaj trafiłam na twojego bloga, który jest genialny *o*. Czytałam już mnóstwo tych mniej znanych opowiadań, ale żaden nie był tak świetny. Masz ogromny talent i bardzo podoba mi się twój styl pisania. <3
    ~Madzik :3

    OdpowiedzUsuń